Fot. Lukasz Krajewski/Agencja Gazeta, Facebook/Jacek Wilk
Reklama.
Pochylmy się wspólnie nad tym wykwitem prawicowego poczucia humoru:
Grube, co?
A co najlepsze, nawet trudno jakoś głębiej analizować to, na ile sposobów ten żart jest zły, seksistowski i obraźliwy, bo przede wszystkim on się zupełnie kupy nie trzyma i generalnie wszelki sens zastąpiła w nim spacja przed przecinkiem, "sex" przez "x" oraz parę wielkich liter w losowych miejscach.
Wiele sensu ma za to znakomita strategia odpierania krytyki, którą poseł Jacek z sukcesem zastosował w dyskusji w komentarzach pod postem.
Bo ta jest tak dobra, że na jej podstawie stworzyliśmy wartościowy przewodnik. Teraz, ilekroć sami napiszecie czy udostępnicie w internecie żart, który jest słaby, uwłacza ludziom i do tego opiera się na fałszywej analogii, będziecie już wiedzieć, jak bronić go w najlepszym z możliwych stylów:
1. Kiedy pojawiają się pierwsi krytycy, oskarż ich o brak poczucia humoru.
logo
2. Powiedz, że o gustach się nie dyskutuje. Zaapeluj także o wyjęcie kija z dupy.
logo
3. Napisz, że jak ktoś nie potrafi zrozumieć twojego niezrozumiałego kawału, to jest głupi.
logo
4. Zrób wszystkim mindfuck, twierdząc, że twój dowcip nie jest o tym, o czym jest.
logo
5. Na pytania, o czym w takim razie jest naprawdę, odpowiadaj, że nie zwykłeś tłumaczyć dowcipów. Argumenty przeciwnika zbij tym, że rozmawia z tobą z fejkowego konta.
logo
6. Uśmiechnij się. Wygrałeś.
A potem powtarzaj to samo w różnych miejscach internetu, aż partia Wolność sama się do ciebie odezwie z zaproszeniem na listy wyborcze.
To jest ASZdziennik, ale post i wszystkie komentarze są prawdziwe.