Fot. 123rf.com
REKLAMA
Nie tak wyobrażały sobie wypoczynek bociany, które z całymi rodzinami przyleciały na lato do Polski. Poszkodowane stada twierdzą, że fatalne warunki zniweczyły im wakacyjne plany.
– Gniazda tak nasłonecznione, że nie szło wytrzymać, a w morzu nie można było się ochłodzić, bo sinice – narzekają ostatnie czekające na odlot bociany. – Wyżywienie fatalne, na łąkach zamiast żab same pytony.
Stada, które do Polski przyleciały z Afryki, zamiast zachmurzenia z większymi przejaśnieniami, przelotnych opadów deszczu i miłych 20-25°C, na miejscu zastały jedynie pełne 35°C, a odczuwalną jeszcze wyższą.
– Polacy na forach zachwalali, że nad Bałtykiem to nie ma co liczyć na dobrą pogodę, i że jak chcemy gwarancję upałów, to lepiej wybrać enklawę w Egipcie – wylicza jeden z oszukanych. – O odszkodowanie będę walczył w sądzie, ale kto Kajtkowi i Tosi odda zmarnowane lato? – dodaje, wskazując na smutne pisklęta.
Do Polskiej Izby Turystyki wpłynęły już pierwsze wnioski o zadośćuczynienie za stres i rozczarowania, lecz część bocianów wzięła sprawy we własne skrzydła i odsprzedała swoje wczasy.
Do końca turnusu na ich miejsce przyjadą zadowolone z upałów flamingi, skorpiony, dromadery, kobry, lamparty, słonie, żyrafy, warany i kojoty.
logo
To jest ASZdziennik. Upały nie zostały zmyślone.