
REKLAMA
– Moja wnuczka nie jest biseksualna, a heteroseksualna. Znam ją od dziecka, miała tylko chłopaków – powiedział Leszek Miller "Super Expressowi". – Moja wnuczka nie miała dziewczyn w znaczeniu seksualnym. Monika jest normalną, heteroseksualną kobietą.
Gratulujemy panu Millerowi, bo rzadko komu udaje się w kilku zdaniach osiągnąć takie zło na tak wielu poziomach.
Po pierwsze. Monika Miller mówi: jestem biseksualna. Na co Leszek: WCALE NIE, JA WIEM LEPIEJ. Fajnie, Monia, że masz jakieś zdanie na temat własnej orientacji seksualnej, ale dziadkiem to ty się nie kłóć.
Po drugie. Leszek Miller wie, z kim sypia jego wnuczka. OK, to już jest creepy. Nie chcemy nawet się domyślać, skąd to wie. Lub wydaje mu się, że wie.
Po trzecie. Leszek Miller najwyraźniej uważa, że chłopak dziewczyna normalna rodzina, a biseksualizm jest nienormalny. Co ogólnie jest dziwnym poglądem, ale wskakuje na najwyższy level absurdu, gdy prezentuje go człowiek, który jest członkiem, a do niedawna był przewodniczącym, partii z lewicą w nazwie.
To jest ASZdziennik, ale wypowiedź Leszka Millera nie została zmyślona.