
Profetyczny głos encykliki ostrzega co do skutków antykoncepcji. Tego rodzaju postępowanie otwiera szeroką drogę zarówno niewierności małżeńskiej, jak i ogólnemu upadkowi obyczajów.
Mężczyźni przyzwyczaiwszy się do praktyk antykoncepcyjnych zatracą szacunek do kobiet, lekceważąc ich psychofizyczną równowagę, sprowadzą je do narzędzia do zaspokajania swojej egoistycznej żądzy i w konsekwencji przestaną je uważać za godne szacunku towarzyszki życia. I teraz mamy odbicie tej fali w postaci tej akcji #MeToo.
I Amerykanie ogłosili, że konkursy piękności nie będą wymagały pojawiania się w bikini.
Co by oznaczało, że przed wprowadzeniem antykoncepcji kobiety były powszechnie szanowane i do molestowania nie dochodziło. Arcybiskup nie wytłumaczył niestety, czy już umieszczanie w pochwie miodu i liści akacji przez starożytne Egipcjanki doprowadziło do tego upadku obyczajów, czy może stało się to w wyniku używania prezerwatyw w XVIII-wiecznej Europie. A może gwałty zaczęły się dopiero po wprowadzeniu pigułek w latach 60. ubiegłego stulecia?
Widział [Jan Paweł II], że antykoncepcja jest formą przemocy mężczyzny nad kobietą. Jeśli pozwolimy używać środki antykoncepcyjne, zanika przestrzeń, gdzie małżonkowie są sobie równi w godności.