Dramat jednorożca z Gdańska. Zasłabł w morzu podczas kąpieli, uratowała go służba morska
ASZdziennik
22 czerwca 2018, 16:04·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 czerwca 2018, 16:04
Dla uroczego jednorożca z Gdańska miał to być tylko kolejny dzień urlopu nad morzem. Chillowanie z syrenkami, zbieranie magicznych muszlek i tak dalej. Sprawy przybrały jednak dramatyczny obrót, gdy podczas moczenia w Bałtyku tęczowej grzywy oddalił się zbyt daleko od brzegu i zasłabł. Na pomoc ruszyli ratownicy z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Odnaleźli go i odstawili go bezpiecznie na ląd.
Reklama.
To wszystko prawda. A jednorożec i wszyscy świadkowie byli trzeźwi. Zdjęcia z akcji ratunkowej zamieściła na Facebooku gdańska Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa.
Wszystko zaczęło się, gdy ratownik WOPR zaalarmował służbę morską o przewróconym jachcie na morzu. Ratownicy błyskawicznie ruszyli na pomoc. Na miejscu okazało się, że to nie jacht, a dmuchany jednorożec o widowiskowej tęczowej grzywie.
Po błyskawicznej akcji reanimacyjnej jednorożec odzyskał powietrze i ratownicy przetransportowali go z powrotem na ląd. Na miejscu czekała już zaniepokojona rodzina.
A jeżeli myślisz teraz, że cała ta akcja to tylko trwonienie hajsu i czasu dla paru lajków na Facebooku, to posłuchaj, co o zdarzeniu mówią ratownicy z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
– Co roku, ginie na morzu parę osób, które na morze wyniósł np. niespodziewany szkwał na dmuchanych materacach lub tego typu zabawkach – napisali ratownicy. – Osobom nie mającym doświadczenia w tego typu sytuacjach może wydawać się to niepoważną sprawą.
Służby ratunkowe tłumaczą, że w tym przypadku zgłosiła się rodzina, która zgubiła swojego dmuchanego jednorożca. Gdyby nie to, ratownicy musieliby wyjaśniać, czy na zabawce ktoś nie został wyniesiony w morze i nie potrzebuje pomocy.
Niech historia młodego jednorożca z Gdańska będzie nauczką dla jednorożców i ich właścicieli z całego kraju. Jeżeli zabieracie je nad wodę, to pamiętajcie, by nie spuszczać ich z oka, bo mogą się zagalopować i zamiast radości przynieść ratownikom same kłopoty.
A bardziej dosadne porównanie mają dla nas sami wodni ratownicy.
– Takie dmuchane zabawki na plaży to dla nas jak turyści w szpilkach i sandałach dla GOPRu w górach – podkreśla służba morska w komentarzu na Facebooku.
To jest ASZdziennik. Akcja ratunkowa jednorożca nie została zmyślona.