7 tekstów dla każdej kobiety, które zamaskują, że znacie się na piłce lepiej niż wasi faceci

Jeśli twój facet utrzyma spokój i odpowie tylko "To jest puchar, kochanie", powiedz, że przecież wiesz, jak wygląda wazon, a w ogóle to widziałaś bardzo podobny u Agnieszki, trzymała w nim margaretki. Kiedy gość już się nakręci na opowieści o trofeach, staraj się powstrzymać od wtrącenia niewinnym głosem "A czy przypadkiem do mundialu w Meksyku w 1970 w Mistrzostwach Świata nie przyznawano Złotej Nike?". Może zdradzić twoją wiedzę.

Po wyjaśnieniu, że to zmiana połów w celu zapewnienia takich samych warunków każdej drużynie, możesz dopytać, czy piłkarze w przerwie zamienili się też koszulkami. A potem, chichocząc, przejść płynnie do porównania z ciuchowym swap party z koleżankami.

Brawo, właśnie otworzyłaś portal do dyskusji o różnicach między klubami a reprezentacjami. Pamiętaj, żeby dopytać o to, czy Lewandowski zagra u nas, czy u Niemców, czy będą ci, co wygrali Ligę Mistrzów i dlaczego

To pytanie wydaje się wręcz za głupie, żeby je zadać, ale tak nie jest. Mężczyzna, który bardziej ceni piłkę nożną niż kobiecy intelekt, nie przepuści okazji do wyprowadzenia cię z błędu. Kiedy ci już, głupiutkiej, wszystko wyjaśni, możesz wskazać na bramkarza i spytać, czy ten inaczej ubrany niż reszta też jest sędzią.

Jeśli dobrze to rozegrasz, może uda ci się zaciągnąć twojego mężczyznę do labiryntu wyjaśniania systemu pucharowego, przydziału drużyn do koszyków i zawiłości selekcji kadry narodowej. On się będzie męczył, a ty przez kolejne 2 godziny kiwaj tylko co jakiś czas głową.

Bo wygląda jak sztuczna. Sztuczna to z czego jest, z plastiku? To chyba ich boli, jak się tak ciągle przewracają. A jak oni kładą prawdziwą? A robią przerwę, żeby ją podlać? O właśnie, bazylię i miętę byś podlał, bo znowu przyschła.