![](https://m.aszdziennik.pl/e03fc0695e285cbc2896fe5a14b0cb17,1680,0,0,0.jpg)
Reklama.
– Wiadomo, że bros before hoes – solidarnie pociesza Stanisława 19-letni Bartek z Krakowa, który jednym zwięzłym akapitem rozprawki wstawił się za Wokulskim i wygarnął jego ex, jak próżną i wyrachowaną jędzą była przez całe swoje nędzne życie.
Pokrzywdzony Stanisław wspomina, że dla Łęckiej gotów był na każde poświęcenie. Zaślepiony miłością nie zauważył jednak, że dziewczyna leci tylko na hajs, a on - ze swoim nędznym sklepikiem - nie dorastał do pięt posiadaczom wielkich dóbr ziemskich.
– Może do tej lafiryndy wreszcie dotrze, że miłość mierzy się wielkością cierpień – mówi Stanisław Wokulski o Izabeli Łęckiej, która przez długie lata bawiła się jego uczuciami. – Jak kiedyś sobie podliczyłem, ile na nią przepuściłem to aż mi się gorąco zrobiło – dodaje i twierdzi, że już dawno chciał ją obsmarować, czekał tylko na dogodny moment.
Izabeli zdawało jej się, że cały świat jest dla niej, a ona po to, ażeby się bawić – przypomina Stanisław, który dał się omamić wzrostem więcej niż średnim, bardzo kształtną figurą, bujnymi włosami blond z odcieniem popielatym, noskiem prostmy, ustami trochę odchylonymi, zęba perłowymi, rękami i stopami modelowymi. –Jak pierwszy lepszy kretyn próbowałem szpanować koniem czy kamienicą.
Stanisław dzięki 270 tysiącom maturzystów może już odetchnąć z ulgą, ale wszystko wskazuje na to, że jego udana zemsta sprawi CKE nie lada kłopot podczas kolejnych egzaminów maturalnych.
Na swoją kolej czekają już bowiem Werter, Kordian i podmiot liryczny z wierszy Pawlikowskiej -Jasnorzewskiej.
To jest ASZdziennik. Wokulski naprawdę wreszcie zemścił się na Izabeli.