
Reklama.
– Zaczęłam od repetytorium z "Ricka & Morty'ego", bo niby dobrze znam materiał, ale wolałam się upewnić – twierdzi Aleksandra. – A zaraz przychodzi kolega z klasy i razem mamy powtórzyć "SNL Polska".
Aleksandra przyznaje, że przez wymagających nauczycieli i przepełnioną podstawę programową przez 3 lata nie zdążyła przerobić wszystkich sezonów i nieustannie miała zaległości w kolejce "do obejrzenia".
To dlatego nie potrafi zanucić motywu przewodniego z "True Detective" ani wymienić zwrotów akcji w "Mr Robot". Do staroci takich jak "Homeland" nawet nie zajrzała.
– Na podstawę to wystarczy, jak systematycznie oglądałeś "Stranger Things" czy "Punishera", ale jak do sprawy podejdzie się ambitnie, to trzeba pracować od rana do nocy – podkreśla maturzystka, szykując sobie kawę na całonocny maraton z "Fargo". – Czuję ostrą presję, bo na Filmwebie ludzie z klasy oceniają już cały sezon, a ja jestem dopiero na S01E05.
Aleksandra chce, by jej historia była przestrogą dla uczniów, którzy podczas nauki w liceum oglądanie seriali zostawiają na ostatnią chwilę.
19-latka zachęca młodszych kolegów, by dobrze wykorzystali swoje licealne lata, i nie wstydzili się rezygnować ze spotkań towarzyskich na rzecz wieczorów uczciwie spędzonych przy Netfliksie czy HBO GO.
– Zamiast spokojnie oglądać seriale przez cały rok szkolny, teraz muszę oglądać je w stresie – przyznaje maturzystka. – A siostra mnie ostrzegała, że na studiach imprez jest jeszcze więcej i zaległości w serialach mogą się pogłębić.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.