
REKLAMA
Chodzi o akcję "Podziel się posiłkiem z bezdomnymi". Dzięki prężnej polskiej myśli empatycznej, nie trzeba już wyrzucać jedzenia, które zostało nam po świętach. Sałatki, kiełbasy, wędliny, pasztety i ciasta, którym nie podołał nawet znany z apetytu wujek Staszek, trafią prosto do jadłodajni dla osób bezdomnych i ubogich.
Pomóc można na kilka sposobów: można samemu zawieźć jedzenie do jadłodajni, zostać kierowcą, który je rozwiezie, przekazać jedzenie wolontariuszom lub po prostu opowiedzieć o akcji znajomym i rodzinie.
Pomysłodawczynią i organizatorką zbiórki żywności jest Marysia, a pomagają jej Krzysiek i Ania. Oraz 25 koordynatorów i 250 kierowców. Więcej o ich wynalazku poczytacie na stronie PodzielmySię.pl. Można tam dołączyć do akcji jako wolontariusz lub kierowca.
Nie ma konsensusu co do tego, czy Marysia, Krzysiek i Anka za swoje odkrycie powinni dostać Nobla pokojowego czy ekonomicznego. Za tym pierwszym przemawia fakt, że geniusze zdecydowali się oddać swój bezcenny wynalazek w ręce ludzkości.
Jak bowiem ustalił ASZdziennik, dobro oparte na ich patencie można bezpłatnie wykorzystywać do pomocy osobom bezdomnym i ubogim bez żadnych ograniczeń.
To jest ASZdziennik. Geniusze z "Podziel się" nie zostali zmyśleni. Jeżeli zostało ci jedzenie po świętach, to już wiesz, co z nim zrobić.