Sukces Wysokich Obcasów. Ich okładka wywołała zgodne "o ja p..." zwolenników i przeciwników aborcji
ASZdziennik
17 lutego 2018, 12:23·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 lutego 2018, 12:23
Wydawało się, że zwolennicy i przeciwnicy dopuszczalności aborcji nigdy się nie dogadają, a przepaści między obiema stronami nie da się nigdy zasypać. I wtedy wjechała redakcja "Wysokich Obcasów" na białym koniu.
Reklama.
– Zwolennicy i przeciwnicy aborcji w cały kraju po raz pierwszy zaczęli ze sobą rozmawiać i wyszło im, że wbrew podziałom myślą dziś podobnie. Wszystko dzięki okładce najnowszych "Wysokich Obcasów" – donoszą reporterzy ASZdziennika z całego kraju.
– Normalnie ze sobą na ten temat nigdy nie rozmawialiśmy, ale te trzy uśmiechnięte kobiety na różowym tle pozwoliły przełamać lody. Rzuciłam w sklepie, że coś tu jest nie tak i po raz pierwszy mój lewacki sąsiad nie rzucił złośliwej riposty – mówi ASZdziennikowi prolajfer z Nowej Soli.
– Nas przekonały t-shirty utrzymane w konwencji reklam z Disney Channel. Nigdy bym na to nie wpadła, ale może dlatego, że nie mieszkam w Warszawie – dodaje 29-latka z Ciechanowa, która na ten moment zakopała topór wojenny w wieloletnim aborcyjnym sporze ze swoją 79-letnią babcią.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, redakcja "Wysokich Obcasów" szybko wyciągnęła wnioski z całej sprawy. Właśnie rozpoczęło się wewnętrzne śledztwo, które ma wykazać, kto odpowiada za to, że okładka, która miała wywołać zwyczajową gównoburzę na linii postępowa Warszawa-reszta nieoświeconego świata doprowadziła do zgody narodowej.
I sprawiła, że ludzie przestali narzekać na okładkę polskiego Vogue'a.