Dramat nieasertywnego 30-latka. Poszedł na targi mieszkaniowe tylko popatrzeć, wrócił z umowami na 10 mieszkań
ASZdziennik
12 lutego 2018, 09:32·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 lutego 2018, 09:32
Na przymusowy kurs asertywności chce wysłać 36-letniego Mateusza jego pogrążona w szoku rodzina. Mężczyzna przeszedł samego siebie, gdy wybrał się na targi mieszkaniowe. Miał tylko przejrzeć oferty, popatrzeć i popytać, a wrócił do domu z siatką pełną umów na mieszkania w całej Polsce.
Reklama.
– Zdarzało mu się ulec presji tłumu i kupić na niedzielę dwa razy więcej kazjerek niż trzeba, ale myśleliśmy, że samo mu przejdzie – załamuje ręce rodzina. – Trzeba było reagować, jak ostatnio w księgarni wcisnęli mu dorobek Tolkiena, a on przecież czyta tylko non-fiction!
Poznań, Wrocław, Gdańsk i Warszawa to tyko niektóre z miast, w których chcąc nie chcąc zainwestował dziś Mateusz. Do zakupu mieszkania w Krakowie przekonały go argumenty o zabieganych korpoludkach ze stolicy, a lokal w stolicy kupił by uciec od staromodnych krakusów.
Co więcej, przyjął zaproszenie na Targi Mieszkań i Domów, które odbędą się w Warszawie już 17 i 18 lutego.
– Przekonali mnie, że jestem już za stary na pole namiotowe i niewielki lokal w Gdyni będzie w sam raz na Open'era – twierdzi Mateusz. – Jedni poczęstowali mnie nawet landrynką, i jak już kupiłem te 56 m2 w centrum Olsztyna, to pozwolili wziąć całą garść!
Zdaniem świadków Mateusz od początku sprawiał wrażenie mało asertywnego. Jako zadklarowany ateista dał się namówić na dom z widokiem na Jezusa w Świebodzinie i choć nie jest fanem tekstów Roguca, zdecydował się na kawalerkę na łódzkich Bałutach.
Mężczyzna uwierzył ponadto w ocalenie Puszczy Białowieskiej i nabył mały lokal w Białymstoku uznając, że będzie to dobra miejscówka na wypady spod willi pod Ostródą, której właścicielem stał się chwilę wcześniej, choć nie przepada za reggae. I tylko godziny otwarcia targów uratowały Mateusza przed jeszcze większymi inwestycjami.
36-latek na szczęście wrócił już do domu i od godziny przy pomocy atlasu geograficznego Polski i wizualizacji osiedli "Wiosenna Zacisze", "Zielone Tarasy Mickiewicza" i "Słodka Idylla Afrodyty" próbuje wytłumaczyć swojej rodzinie, jak doszło do nieplanowanych zakupów.
Jak ustalił ASZdziennik, stoi przed nim nie lada wyzwanie.
Zwłasza, że rano wyszedł z domu tylko do osiedlowego po bułki.