Doceńmy ten szlachetny gest poświęcenia. Kiedy wszyscy drwią z ludzi, którzy trzeci rok z rzędu walczą o życie na drodze powrotnej z Morskiego Oka, ona jedna wykazała się empatią. Ta anonimowa bohaterka postanowiła odwrócić uwagę od tatrzańskich globtroterów i wziąć tytuł Janusza (Grażyny?) Zimy 2017 na siebie.
Pracownicy Beskid Sport Areny w Szczyrku nie spodziewali się znaleźć wieczorem tuż koło stoku narciarskiego zakopanego w śniegu Passata kombi.
Siedząca za kierownicą turystka powiedziała, że zgubiła się, jadąc leśną drogą. Oczywiście była to tyko przykrywka dla jej wielkodusznego uczynku. Jedynie ASZdziennik dotarł do prawdy.
– Oczywiście, bycie zaskoczonym, że po zmroku robi się ciemno jest idiotyczne. Tak samo, jak poruszanie się po górach wyłącznie w dorożce – opowiada w rozmowie z nami.
– Ja chciałam jedynie pokazać, że w górach można robić jeszcze głupsze rzeczy.
To jest ASZdziennik, ale turystka naprawdę wjechała na stok Passatem kombi.