Siostry Godlewskie nie potrafią śpiewać i mają nadnaturalnie powiększone usta, ale co innego wychodzi im świetnie. Generowanie milionów wyświetleń i prowokowanie "lepszych ludzi" do pokazania prawdziwej twarzy. Twarzy mentalnego motłochu.
24 godziny temu nikt nie wiedział, kim są siostry Małgorzata i Esmeralda Godlewskie. Aż zaczęły śpiewać.
Złe? Bardzo złe, albo jeszcze gorsze. Ale nagranie i jeszcze jedno (już usunięte z hitem Celine Dion z "Titanica") doskonale spełniło swoją rolę.
Pokazało, kto z twoich fajnych znajomych na Fejsie tylko czeka, żeby przyłączyć się do internetowego motłochu. Motłochu, który pod nazwiskami pisze takie rzeczy:
Albo takie:
Lub takie:
- Świetnie zarabiam, mam fajny kredyt, a na sylwestra jadę do Zakopanego i w ogóle, ale czasami nie wiem, czy to wszystko coś warte. Dzięki siostrom Godlewskim mogłam zagłuszyć to pytanie - nie kryje radości Marta z Warszawy.
- Dzięki komentarzowi o śpiewających karpiach odezwała się do mnie przyjaciółka z liceum! Też ma yarisa i takiego słodkiego maluszka! - dodaje Dominika z Krakowa.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, klipy sióstr Godlewskich uświadomiły milionom internautów, że nie są sami w swoim podejściu do ludzi uznawanych z jakiegoś powodu za fajną zwierzynę łowną.
Tym bardziej, że z racji europejskich i prodemokratycznych przekonań, owi internauci nie mogą przecież drzeć łacha z ciapatytch jak jacyś Janusze i Grażyny.