Fot. Wikimedia Commons
Reklama.
Myśleli, że cała ceramika łazienkowa w zasięgu ich wzroku to specjalna oferta na Black Friday. "Jak promocja to promocja, grzech dobrego towaru do domu nie zabrać!" – pomyślało w jednej chwili kilkuset amatorów przecen.
– Około drugiej godziny czekania w kolejce do Bershki zadzwonił do mnie podekscytowany małżonek – twierdzi Marzena, której szef jak pierwszy lepszy naiwniak kupił wersję o chorej córce w przedszkolu. – Bredził jak w malignie, zrozumiałam tylko, że jak chcę mieć w domu automatyczny elektrozawór spustowy, to mam rzucić wszystko i biec na sanitariaty.
Ośrodek promocji w mózgu Marzeny został pobudzony i otwarcie przyznała, że elektrozaworów w domu nigdy za wiele. Zwłaszcza automatycznych i spustowych. Porzuciła cztery cudem wywalczone płaszcze puchowe i pobiegła mężowi z odsieczą.
Kobieta długo nie zapomni dantejskich scen, jakie rozegrały się w toalecie.
– Ponad 100-osobowy tłum próbował sforsować wejście główne od północy, a drugie tyle usiłowało dostać się do środka atakując ścianę południową od strony Intersportu - relacjonuje Marzena. – I nagle spod wyczołgał się mój Staś, co prawda bez pisuaru, ale z przydatnym syfonem i pełnym zestawem złączy.
W źródłach zbliżonych do kodeksu karnego usłyszeliśmy, kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Potwierdziła to też wezwana na miejsce brygada antyterrorystyczna CBŚP.
– Zatrzymano 454 uczestników zajścia, w tym 86 z pisuarami i 32 z suszarkami do dłoni – twierdzi przedstawiciel policji.
Jak ustalił ASZdziennik, kaucja za zwolnienie ich z aresztu nie będzie objęta promocjąBlack Friday.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.