
Reklama.
Wyobraźcie sobie. Jest piątek, siedzicie w robocie. Najchętniej już byście wrócili do waszej przytulnej willi na Żoliborzu, ale musicie słuchać jakichś nudnych przemówień o reformie sądownictwa, konstytucji, demokracji, bla bla bla.
A nie ma nawet 10:00.
Kto w takiej sytuacji nie zacząłby oglądać zdjęć kotów? Może ta spięta nudziara Iwona z marketingu, ale na pewno nie my.
Teraz w stronę Jarosława Kaczyńskiego posypie się krytyka. Że jak on tak może, bo to przecież sejm i ważne zagadnienia związane z wymiarem sprawiedliwości i w ogóle, a on sobie przegląda Atlas Kotów. Czy słusznie?
OK, sami często krytykujemy prezesa, ale akurat dziś jest on nam wyjątkowo bliski. Siedzi w open spasie w kiepskim miejscu na widoku, nie może się nawet ukryć za monitorem, a mimo to robi w piątek w pracy to, co każdy z nas - obija się, zabijając czas do 17:00.
I ma wywalone, czy szef go zobaczy. No dobra, głównie dlatego, że sam jest szefem, ale nadal.
Niech każdy sam wybierze kim chce być. Jarosławem czy Iwoną z marketingu.
To jest ASZdziennik, ale kto z nas przy piąteczku nie ogląda kotów w pracy?