
Reklama.
Uwaga: My, Polacy, bijemy rekordy z WOŚP, Szlachetną Paczką i na SiePomaga.pl. Ale ta historia jest prawdziwa.
Program "Nasz nowy dom" to społeczny show Katarzyny Dowbor, która remontuje domu potrzebującym Polakom starannie wybranym we współpracy z opieką społeczną. To pozytywne historii o zmianie trudnego życia. Brzmi jakby nie dało się tego spieprzyć.
Ale Polacy potrafią.
Jak pisze naTemat.pl, program trafił do Szczytna, gdzie samotna matka żyje z dwiema córkami, z których jedna jest niepełnosprawna. Kobieta przeszła w życiu wiele, przemoc domową, próby zabójstwa i tułaczkę po domach samotnej matki. A do niedawna mieszkała tak:
Ekipa Katarzyny Dowbor postanowiła to zmienić i wzięła się za remont. Tu pojawiły się pierwsze trudności. W programie bowiem do pomocy proszenie są sąsiedzi i mieszkańcy miasta.
Tym razem jednak nikt się nie zgłosił. Zdeterminowana ekipa się tym nie przejęła i poza programem odnowiła pani Lidii elewację domu, w którym mieszka. Wtedy do akcji wkroczyli bliźni.
- Tuż po wyjeździe telewizyjnej ekipy ktoś oblał świeżo odmalowaną elewację domu pani Lidii niebieską farbą, a jak mówi tygodnikowi sama bohaterka, zdarzają się także nocne pukania w okna czy rzucanie w nie kamieniami - czytamy w naTemat, a na forach, że Lidia ma za mocny makijaż, a córka nie wygląda na potrzebującą opieki.
Bo można być 98-procentowo katolickiem krajem, ale bez przesady.