
Reklama.
Dzięki temu może beztrosko cieszyć się labą przez najbliższe 8 miesięcy.
– Doszedłem do wniosku, że nie ma co odkładać tego wszystkiego na później – przyznaje Miłosz w rozmowie z rozgłośnią. – To prawda co mówią: najważniejsze to zebrać się w sobie i zacząć pisać, a reszta przychodzi właściwie sama.
Student III roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej przyznaje, że początki na pewno nie są łatwe. Łatwo bowiem ulec pokusie nieustannego imprezowania i namowom nieodpowiedzialnych koleżanek i kolegów, dla których Kortowiada trwa przez cały rok.
– Klucz to sukcesu to rygor i wytyczenie sobie ścieżki do celu – podkreśla 21-latek. – W moim przypadku to "C:\Users\Miłosz\Moje Dokumenty".
Miłosz tłumaczy, że otworzył pokrywę laptopa z wielkimi obawami, ale i z wiarą w ostateczny sukces. By przystąpić do pracy ze spokojną głową podomykał niedokończone questy w "Stardew Valley" i obejrzał ostatnie odcinki "Ricka i Morty'ego". Ocenił też 45 kreskówek Disneya na Filmwebie, posegregował zdjęcia z wakacji folderami 2010-2016, posprzątał na pulpicie i w pokoju, zdefragmentował dysk i zaktualizowal sterownik do karty graficznej.
– Nie mogłem znaleźć "Moich Dokumentów", ale pierwsze potknięcia mnie nie zraziły – podkreśla student. – Podzwoniłem po kolegach, poszukałem w innych źródłach, i wkrótce wszystko stało się jasne, że menu Start ma jednak sens.
– Gdy dotrzemy już do sedna, wystarczy kliknąć drugim przyciskiem myszy, a potem to już jak na Messengerze – zdradza.
ASZdziennik ustalił, że Miłosz zapisał nazwę folderu wielkimi literami, bo – jak twierdzi – to już nie przelewki. I ze współczuciem – oraz ze zrozmiałym poczuciem wyższości – patrzy na beztroskich kolegów, którzy to wszystko mają jeszcze przed sobą.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.