Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Reklama.
– Podczas przemówienia Jarosława Kaczyńskiego na podest wdarł się rozsądek próbując zakłócić wystąpienie prezesa – dowiaduje się ASZdziennik.
To wtedy zamiast zwyczajowych uwag o mordercach, zamachowcach i potężnych mocodawcach padły obrazoburcze słowa.
– Poznamy prawdę albo stwierdzenie, że prawdy ustalić się nie da – oznajmił intruz ustami Jarosława Kaczyńskiego zanim został ściągnięty ze sceny przez narażających swoje życie umysłowe Beatę Mazurek i Ryszarda Terleckiego.
Wywołało to kilkuminutową przerwę w uroczystościach. Służby medyczne i pirotechniczne musiały sprawdzić, czy tak na mówcy, jak i samej scenie nie zostały jakieś resztki napastnika.
Szczęśliwie czujniki niczego już nie wykazały.
To jest ASZdziennik, ale to prawda. Jarosław Kaczyński po 90. miesiącach rzeczywiście przyznał, że być może nawet Antoni Macierewicz nie wymyśli dowodów na zamach.[/i]
logo