Szok w Lidlu. Poseł PiS wyszedł z zakupami bez płacenia, kazał je dopisać do rachunku za II wojnę światową
ASZdziennik
14 sierpnia 2017, 15:19·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 14 sierpnia 2017, 15:19
Niemcy nie palą się do płacenia 6 bilionów dolarów, które wyliczył im tygodnik braci Karnowskich. I kiedy wydawało się, że nic się tu nie da zrobić, Prawo i Sprawiedliwość przeszło do ofensywy.
Reklama.
– Poseł PiS odmówił zapłacenia za zakupy w Lidlu. Należność nakazał dopisać do rachunku za II wojnę światową – dowiaduje się ASZdziennik.
Do tej niecodziennej sytuacji doszło w Kielcach, gdzie poseł wybrał się uzupełnić zapasy prapolskiej kaszy i składników na piastowską leguminę tradycyjnie podawaną 15 sierpnia. Tym razem jednak postanowił zerwać z tradycją płacenia za nabywane towary.
– Płacę kartą czy gotówką? Płacę Westerplatte, płacę powstaniem warszawskim, płacę wywiezionymi zabytkami! – grzmiał przy kasie w odpowiedzi na prośbę o metodę płatności.
Na pytanie kasjera o co chodzi, poseł miał odpowiedzieć, żeby młody człowiek "zapytał pradziadka w Berlinie". Gdy kasjer odpowiedział, że jego rodzina pochodzi z Warszawy, poseł zwrócił się wprost do kamery monitoringu.
– Zwracam się teraz do Herr Prezesa Lidla, wiem, że patrzy pan jak pański ojciec patrzył kiedyś na płonącą Warszawę – mówił nieświadomy, że widzi go tylko przysypiający ochroniarz. – Może dla was to tylko kasza i składniki na leguminę, ale to dopiero początek. Jutro przyjdę po meble rattanowe i polary, po jednym za każdego polskiego bohatera.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, szarża posła wywołała taki szok, że nikt w Lidlu nie zdołał go zatrzymać.
Stało się to dopiero w salonie Mercedesa.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.