Fot. 123rf.com
Reklama.
Najgorzej jest na Warmii i Mazurach. Warszawiacy, którzy poczuli lato, wyzerowali konto i weszli na debet, zostali na lodzie i nie wiedzą, kiedy wrócą na Mazowsze.
– W samym Mrągowie, Giżycku, Ostródzie i Węgorzewie przebywa obecnie aż 2 tysiące niewypłacalnych obywateli Mokotowa i Ursynowa – dowiedzieliśmy się w mazowieckim Urzędzie Marszałkowskim. – W pierwszej kolejności staramy się o sprowadzenie do strzeżonych osiedli ponad 500 mieszkańców Wilanowa, którzy koczują w urągających warunkach bez dostępu do bieżącego prosseco.
Pechowi turyści nie liczą jednak na pomoc samorządów i próbują na własną rękę szukać pomocy za pośrednictwem mediów społecznościowych.
– Na jednym z deptaków utraciłem płynność finansową i nie mam możliwości zorganizowania powrotu swojego, Bożenki, Wojtusia i Krysi – czytamy w komunikacie dla rodziny i życzliwych znajomych zamieszczonym na Facebooku przez 53-latka z Pragi. – Przyjmiemy choćby i bilety na Polskiego Busa, mogą być nawet na przystanek na Młocinach.
– Paliwa starczy nam najwyżej do Ostrołęki i nie wiemy, co będzie potem – pisze z kolei 23-letni śmiałek z Żoliborza, który wraz z grupą znajomych zdecydował się na desperacką próbę ucieczki z pola namiotowego pod Oleckiem. – Na 5 osób mamy dwa ostatnie kartacze, będziemy racjonować.
Na kłopoty mieszkańców stolicy zareagowała już Polska Izba Turystyki.
Jeszcze w tym tygodniu ma wydać specjalne broszury, w których znajdą się instrukcje dla warszawiaków udających się na wypoczynek. Jak ustalił ASZdziennik, specjaliści odradzają w nich m.in. używanie zwrotów "jestem na urlopie, to mogę zaszaleć", "poproszę jeszcze raz dla wszystkich", "po co na piechotę jak można taksówką" i "ta płaskorzeźba jesiotra będzie wspaniale wyglądać w naszym salonie".
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś /@lukaszjadas