
Reklama.
Nikt z tych miejskich cwaniaków nie wiedział, jak zemleć żarnami zboże na chleb w liściach chrzanu i jak filcować wełnę na mokro.
– Przykro na to patrzeć, ledwo stracą z oczu Arkadię i już nie radzą sobie w życiu – twierdzi 30-letnia specjalistka ds. marketingu w jednej ze stołecznej korporacji Katarzyna M., która warsztaty z wypieku i opieki nad owcami przeszła już wczoraj po południu. – U nich w Warszawie wszyscy są święcie przekonani, że we wszystkim od nas lepsi.
– Trasę Młociny - Kabaty trudno zamienić na prostą wiejską ścieżynkę – dodaje oburzona.
Jak wynika z danych Mazurskiej Organizacji Agroturystycznej, warszawscy weterani, którzy turnus rozpoczęli trochę wcześniej, coraz częściej skarżą się na warszawiaków niedoświadczonych. Nie wiedzą, od której strony mech porasta kamień, mylą kostrzewę łąkową z kupkówką pospolitą, nie potrafią poznać, czy krowa cielna, porównują cielęta do uroczych mopsów.
– Krawaciarze mają w głowie tylko pracę i karierę – twierdzi Krzysztof, pierwszy raz na urlopie od pamiętnej restrukturyzacji jego spółki w 2012 roku. – Tutaj na nic nie przyda się słuchawka z bluetoothem i Uber, tutaj ważny jest instynkt, dialog z fauną i oko wrażliwe na znaki, jakie daje nam przyroda – dodaje 42-latek, który wczoraj zgubił się w lesie.
– A swoje markowe ciuszki te paniusie mogą zostawić w swoich szafach z Ikei – zgodnie dodaje Patrycja, która ominęła warsztat z garncarstwa po tym, gdy jej szpilki utknęły w runie leśnym w pierwszej godzinie poszukiwań Krzysztofa.
Mazurska Organizacja Agroturystyczna wciąż zbiera kolejne skargi warszawiaków i zapowiada przeciwdziałanie eskalacji nienawiści i nierównościom wśród wczasowiczów.
– Od przyszłego sezonu planujemy synchronizować urlopy wszystkim warszawiakom, by żaden z nich nie poczuł się dyskryminowany – podaje szef organizacji. – Dodatkowo w ten sposób unikniemy już przykrych sytuacji, gdy grupy z Wilanowa w zdjęciach na Fejsie spoilerują pierwsze wrażenie z obserwacji żywej krowy przybyłym dzień później mokotowianinom.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś /@lukaszjadas