
Reklama.
Na tle gęstniejącego zgromadzenia w obronie niezależnych sądów w Polsce trwa prawdziwy test charakterów – donoszą świadkowie.
– Mam przy sobie ten sam transparent co wczoraj i pewnie gotowa jest sobie pomyśleć, że po rozstaniu przestałem już o siebie dbać – przyznaje zakłopotany Błażej. – To było okropne, po raz piąty w tym tygodniu chciałem zapaść się pod barierki.
– Nie mam powodów do radości, ale to wcale nie z powodu tęsknoty za nim – podkreśla z kolei Marta, wyraźnie zaniepokojona przyszłością swojego kraju i zauważonym kątem oka w tłumie byłym partnerem. – Mam nadzieję, że dzisiaj udamy, że się nie widzimy.
Ślepy los i przejeżdżająca kolumna rządowa nie byli jednak łaskawi dla byłej pary zakochanych. Na polecenie policji ustąpili przejazdu autom i tak jak każdego dnia, tak też tym razem, wpadając na siebie udawali całkowicie zaskoczonych.
Zdaniem świadków, skandowane hasła zmieszały się z dźwiękami rozmów o pogodzie. W powietrzu czuć było tęsknotę mieszającą się z wciąż ukrytymi żalami do siebie nawzajem i odgłosami wahania, czy aby nie dać sobie drugiej szansy.
– Dobra, to ja lecę na Krakowskie – powiedzieli wreszcie Marta i Błażej w jednym momencie, i tylko nerwowym śmiechem usiłowali ukryć strach przed długim wspólnym milczącym spacerem prosto pod Pałac Prezydencki.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty, oprócz gestów, zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś /@lukaszjadas