
Reklama.
– Bardzo się starał, ale w ogóle mu to nie wychodziło – szczerze przyznaje 26-latka. - Mogłam otwarcie wyrazić niezadowolenie albo go wyśmiać, ale wtedy biedaczek pewnie całkowicie straciłby resztki pewności siebie, a było mi go zwyczajnie żal.
Z ogólnopolskich badań wynika, że Patrycja nie jest wyjątkiem. Sondaż na reprezentatywnej grupie Polek wskazuje, że do regularnego udawania zadowolenia po wizycie w salonie fryzjerskim przyznaje się aż dwie trzecie kobiet.
– Najwięcej, bo aż 65% Polek, stwierdziło, że uniesienie najczęściej symuluje przy strzyżeniu grzywek i balejażu – podaje kierująca badaniami dr Beata Chmielecka z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego. – 30% ankietowanych nigdy nie przeżyło prawdziwej rozkoszy przy koloryzacji sombre, a 25% także po kreatynowym prostowaniu pozostaje głęboko niezaspokojonych.
To nie jedyne wnioski z sensacyjnego badania kobiecych potrzeb.
Sondaż wskazuje bowiem, że większość Polek nie potrafi otwarcie rozmawiać z własnym fryzjerem o swoich frustracjach. Obu partnerom brakuje odpowiednich słów i śmiałości, więc coraz częściej sprzed luster na polskich fotelach fryzjerskich wieje chłodem.
– Rozczarowane kobiety wylewają żale na forach internetowych i w domowym zaciszu przy lampce wina ratują sytuację poprawkami – przyznaje socjolożka.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś /@lukaszjadas