
Reklama.
Owoce były przeznaczone na produkcję pizz hawajskich. Szacuje się, że dzięki brawurowej interwencji uratowano nawet kilka tysięcy ciast tradycyjnych i grubych.
– Ich miejsce jest w deserach, napojach lub sałatkach owocowych – twierdzi dowodzący akcją szef grupy interwencyjnej. – Ananasy są smaczne i soczyste, szynka jest OK, ciągnący się ser to chyba najlepsza rzecz na świecie – dodaje. – Ale razem to wszystko po prostu się ze sobą nie zgadza.
Do ataku doszło na przecięciu alei Jerozolimskich i Nowego Światu. Grupa ekologów zablokowała przejazd auta dostawczego z Bronisz. Samochód zmierzał do czekających na przyjęcie towaru pizzerii w Śródmieściu.
"Młodzieżówka pepperoni nigdy nie porzuci broni", "Żeby najeść się do syta lepsza czysta margherita" – skandowali ekolodzy podczas szturmu.
Akcja odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych.
– W 2006 roku kupiliśmy zaledwie 9,22 tys. ton tych owoców, natomiast w 2012 roku było to już 19,62 tys. ton – poinformował na Twitterze Janusz Piechociński. – Ceny kostarykańskich ananasów na europejskim rynku w hurcie sięgnęły 10 - 13 euro za karton, gdzie zwykle ceny ananasów oscylują w granicach 7 - 8 euro za karton – dodał.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, na miejscu szybko zjawiła się policja, ale po przesłuchaniu uczestnicy akcji zostali zwolnieni do domów bez postawionych zarzutów.
Jak zapisał w protokole jeden z funkcjonariuszy, działali w stanie wyższej konieczności.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś /@lukaszjadas