Fot. Michał Grocholski / Agencja Gazeta
Reklama.
Robert Janowski odpadł z programu "Jaka to melodia" po tym, jak w finale nie odgadł życzeń prezesa po jednej nutce – dowiaduje się ASZdziennik.
To miało być normalne nagranie kolejnego odcinka popularnego programu. I początkowo tak wyglądało, może poza ustawieniem Roberta Janowskiego na miejscu zawodników.
Prowadzący nic sobie jednak z tego nie zrobił.
– Jak burza przeszedł przez wszystkie kategorie. "Roztańczoną Marylę", "Owoce i warzywa" oraz "Morskie opowieści" rozwalił z palcem w nosie, nie dał się też nabrać na podchwytliwe "Hity Jana Pietrzaka na Liście Trójki" – opowiada nam osoba z ekipy.
Aż nadszedł finał z feralnymi "Życzeniami Prezesa". Doświadczony Robert Janowski słysząc kolejne utwory taktycznie prosił o "dalej", aż w końcu doszedł do ściany i musiał strzelać. I nie trafił.
– Ta nutka brzmi trochę znajomo – stwierdził po namyśle. – Czy to "robić w miarę porządne media"?
Niestety, skończyło się tylko kuferkiem od sponsora.
Jak jednak dowiaduje się ASZdziennik, wbrew wcześniejszym doniesieniom "Jaka to melodia" nie zniknie z anteny. Jacek Kurski musi tylko rozstrzygnąć kryzys związany z konkursem na nowego prowadzącego.
Redakcje TVP Info, wPolityce i "Do Rzeczy" uzyskały bowiem w finałowej kategorii po tyle samo punktów.
To jest ASZdziennik, ale to częściowo prawda. Robert Janowski właśnie żegna się z TVP. (r)