123rf.com
Reklama.
Zgromadzeni wokół swojego kolegi studenci innych wydziałów UW są zgodni: to gotowy materiał na mrożący krew w żyłach scenariusz filmowy.
– Bez przypisów, bez podręcznika Szackiej, bez odwołań do Fukuyamy – komentuje Tomasz nawet na chwilę nie przerywając pisania, a donośne klikanie jego klawiatury echem rozchodzi się po korytarzach domu studenckiego.
ASZdziennik potwierdził, że jedyne kombinacje klawiszy jakich używa 23-latek służą wpisaniu polskich znaków diakrytycznych. Ukradkiem wciska też Alt+Tab, gdy zmienia grającą w tle muzykę relaksacyjną z "Odgłosów Żywicznego Lasu" na "Szum Fal Tulących Brzeg Bursztynowej Plaży".
– Chciał udowodnić, że bariera studenckich możliwości nie istnieje, i chyba mu się to udało – twierdzi koleżanka Tomasza, która sama już teraz psychicznie szykuje się na wrześniowy termin obrony. – Żeby odpowiedzieć cokolwiek na pytanie "ile masz już stron?" zdawane przez rodzinę i przyjaciół musimy czasami uciekać się do skrótów klawiaturowych, ale Tomek jest jednak inny, jego nie kręci Wikipedia – podkreśla.
– Jeszcze odwaga czy już głupota? – zastanawiają się jednak zastrzegający anonimowość sceptyczni znajomi młodego śmiałka. – Jaka będzie kolejna granica? Wyłączy autokorektę, nie zacytuje książek swojego promotora? – kręcą głową z niedowierzaniem.
ASZdziennik ustalił, że Tomasz P. nadal stuka w klawiaturę, a jego dłonie wciąż sprawnie omijają kuszący skrót klawiaturowy. Choć 23-latek nie skończył jeszcze drugiego akapitu, to już myśli o kolejnych wyzwaniach.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że akapit trzeci powstanie bez użycia Ctrl+S, a jeżeli próba się powiedzie, przy czwartym wyłączy autozapisywanie.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś /@lukaszjadas