Fot. Dorota Polaczek / Agencja Gazeta / ASZdziennik
Reklama.
– Brodaty mężczyzna znikąd zakłócił przebieg pierwszej komunii w jednym z warszawskich kościołów wykrzykując bluźnierstwa o nieprzydatności dronów do zbawienia – dowiaduje się ASZdziennik.
Świadkowie twierdzą, że mężczyzna pojawił się znienacka na środku kościoła podczas przekazywania darów dla księdza.
– Gość wparował jak do siebie i nawet się nie przedstawił – opowiada jeden z rodziców. – Jedyne czym się przywitał to nawiedzone "Oto jam jest".
A potem zaczął swoje upiorne kazanie przerywane tylko szlochem dzieci z najbliższych ławek. Z relacji rodziców wynika, że mówił coś o marności świata doczesnego, przemijaniu rzeczy materialnych.
– Na koniec strzelił takimi promieniami z serca i zaprosił wszystkich na ucztę w niebie – mówi jedna z matek. – Trzy razy pytałam potem księdza, czy znał tego człowieka, ale trzy razy się wyparł.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone. Komunia to święto prezentów.
Autor: Socjotata / Toruń