Fot. 123rf.com
Reklama.
Oto, co napisał Jacek Zalewski pod tekstem o przeniesieniu Opola do Biskupina:
To miał być kolejny, nudny i przewidywalny do bólu tekst ASZdziennika. Niestety, coś poszło nie tak. Jak ujawnia naczelny magazynu, Rafał Madajczak, początkowo nic nie zapowiadało kłopotów.
– Po napisaniu setek tekstów nabraliśmy takiej wprawy, że kolejne piszemy już na przysłowiowym autopilocie, niemal z zamkniętymi oczami. Wystarczyło dać do tytułu zwrot "Dramat... (studenta, narciarza, 30-letniej hipsterki, Eskimosa, etc.)", do środka tekstu wrzucić dramatyczną wypowiedź poszkodowanej osoby i całość opatrzyć nieoczekiwaną puentą, a mieliśmy pewność, że oświecony lud i tak to kupi.
Tym razem jednak do sieci wyciekł tekst, który całkowicie odstawał od przyjętego przez redakcję szablonu. Posiadał wstęp z naszkicowaniem problemu, rozwinięcie okraszone cytatami z klasyków i pogłębioną analizę z odwołaniem do aktualnego stanu wiedzy dotyczącej omawianego zagadnienia. Jakby tego było mało, w zakończeniu znalazło się miejsce na oryginalne podsumowanie i samodzielne wnioski autora świadczące, że miał on niejakie pojęcie o tym, o czym pisał.
Nie wiadomo, jak do serwisu trafił tekst napisany według zasad starej, dziennikarskiej szkoły. Madajczak wpadkę zauważył w momencie, kiedy wcisnął w CMS-ie przycisk "zapisz i publikuj", niestety, o sekundę za późno. Feralny tekst błyskawicznie przeniknął do sieci i zaczął żyć własnym życiem. Rozpoczęło się udostępnianie go w serwisach społecznościowych na skalę, jaka przeraziła nawet doświadczonego naczelnego ASZdziennika.
Najgorsze przyszło w momencie, kiedy zaczął czytać komentarze internautów.
– Nareszcie jakiś powiew świeżości, ile można czytać te "newsy" pisane na jedno kopyto, jakby tworzył je automat? – zachwycał się internauta o ksywie male_kontent
– Tekst zgrabnie łączy hermeneutykę w duchu Paula Ricoeura z potoczystością myśli Leszka Kołakowskigo – pisał rozentuzjazmowany Proust_21.
– Można się spierać z autorem, czy holistyczne podejście do tematu jest immanentne przyjętej przez niego transcendentalnej metodzie analizy problemu, ale z wnioskami zgadzam się w stu procentach! – dodawała stała bywalczyni forów poświęconych fenomenologii, znana w sieci jako AsiastudentkaUW.
Niestety, Madajczak nie chce ujawnić, w którym tekście doszło do fatalnej pomyłki.
– Obawiam się, że czytelnicy będą teraz wymagać od nas następnych, równie dobrych – mówi zrozpaczony.
– A ten dramat mógłby być ponad jego siły – donosi źródło zbliżone do kręgów ASZdziennika.
To jest ASZdziennik, ale my też nie wiemy, co w tym zostało zmyślone.
Autor: Jacek Zalewski.
Chętnie usłyszymy, co myślicie o ASZdzienniku 2017. Co Wam się podoba, co byście zmienili, jaką tematykę dodali. Zostawcie komentarz pod tekstem. Bardzo nam się to przyda. Dzięki! Rafał Madajczak.