
Reklama.
Sytuacja jest dramatyczna. Po pierwszych rozmowach w realu grupa znajomych znalazła już nieznane dotąd wspólne tematy i zainteresowania.
– Zaczęło się niewinnie – zdradza w rozmowie telefonicznej z ASZdziennikiem Patrycja, jedna z uczestniczek wypadu do domku pod Reszlem. – Zrobiłam sobie selfie i chciałam wrzucić je na Instagrama, kiedy okazało się, że nigdzie nie mogę znaleźć zasięgu.
Odcięta od źródła natychmiastowej gratyfikacji młoda kobieta postanowiła, że zaryzykuje.
– Podeszłam do Tomka i pokazałam mu swoje zdjęcie. Wiedziałam, że nigdzie nie ma zasięgu, i że musiał już odczuć FOMO – podkreśla Patrycja. – Wystarczyło, że powiedziałam na głos kilka hasztagów, a z pokojów nieśmiało wychylili się Julka i Grzesiek.
Jedni nieśmiało formowali dłońmi symbol serduszka, inni próbowali wyryć na ścianach mazurskiego domku prymitywne formy emoji.
– Z czasem hasztagi zaczęły zamieniać się w słowa, a słowa w wielokrotnie złożone zdania – wynika z relacji świadków. – Kolega po raz pierwszy ujrzał na własne oczy kartacza bez filtra X-Pro II. Na jakiś czas musi nam to wystarczyć.
Jak jednak ustalił ASZdziennik, połączenie z internetem i zasięg Wi-Fi wróciły do gospodarstwa agroturystycznego już przeszło godzinę temu.
Tymczasem nieświadomi silnego sygnału Patrycja, Julka, Grzesiek i Tomek wciąż przechodzą katorgę, próbując rozmawiać o obejrzanych ostatnio filmach zastępując filmwebowe gwiazdki zdaniami pełnymi wymyślnych przymiotników.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autorzy: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor, Łukasz Jadaś /@lukaszjadas