123rf.com
Reklama.
– Kamień spadł mi z serca – mówi rozpromieniony maturzysta. – Dopiero przy skamandrytach i Tuwimie dotarło do mnie, że zamiast łudzić się, że zdam, powinienem z wiatrami po ulicach się włóczyć, w tłoku miast, podchmielony, najradośniej się chwiać, od andrusów, dryndziarzy powinienem się uczyć, gwizdać, kląć, pohukiwać na psiakrew i psiamać – podkreśla.
18-latek pogodził się już z porażką na egzaminie i otwarcie zdemaskował się ze swoją niewiedzą.
– Dość miałem tej gombrowiczowskiej "gęby", tego wtłoczenia w formę i ferdydurkowskiego narzucania roli pilnego ucznia – ujawnia Hubert. – Jak mawiał Wilde, człowiek najmniej jest sobą, gdy mówi we własnym imieniu; daj mu maskę, a powie ci prawdę – tłumaczy.
– Może po prostu jestem z takowych niedźwiedzi, co to same strzelca szukają – mówi, powołując się z kolei na słowa, które pod adresem Kmicica padły w "Potopie" Henryka Sienkiewicza.
Usprawiedliwienie dla trzech lat lenistwa maturzysta znalazł m.in. w "Fabuli Rasie" Edwarda Stachury.
Każda książka jest zawsze tylko książką, wszystkie słowa są zawsze tylko słowami, nigdy nie są tym, co – z mniejszym lub większym popisem – usiłują opisać – tłumaczy słowami poety przyczyny, dla których w liceum stronił od literatury.
W rozmowie z ASZdziennikiem podkreśla, że jest gotowy na konsekwencje swoich działań. Twierdzi, że nauczył się m.in. na błędach Henryka z "Nie-boskiej komedii", który słowami "poezjo, bądź mi przeklęta!" przypieczętował swą tragiczną porażkę i przekładanie niedoścignionych idei ponad prostą, lecz prawdziwą codzienność.
Wszystko wskazuje na to, że obawy nieodpowiedzialnego maturzysty są słuszne.
Jak bowiem ustalił ASZdziennik, 18-latek, który przez trzy lata nie nauczył się niczego, nie zmieści się w przewidzianym na tegoroczny egzamin z języka polskiego kluczu odpowiedzi.
– Cóż, porażka będzie epicka – twierdzi Hubert i po chwili przeprasza za przyozdobienie funkcji estetyczno-ekspresywnych języka gwarą, tak popularną w okresie Młodej Polski, a także w okresie dwudziestolecia międzywojennego.
To jest ASZdziennik. Wszystkie wydarzenie zostały zmyślone. Oprócz cytatów.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas