
Reklama.
– Już za dwa tygodnie pierwsza komunia, a jeszcze nie wszystkie dzieci są zniechęcone do religii – alarmuje w "Głosie Parafii" proboszcz z warszawskiego Ursynowa.
– Jeszcze nigdy nie miałem takiej grupy – wyznaje ksiądz Marek. – Część, nie narzekam, już postrzega Kościół jako skostniałą instytucję, która przygotowania do najważniejszego sakramentu zamieniła w tresurę bezwolnych tchórzofretek, ale jakieś dziesięcioro faryzeuszy nadal widzi w tym przede wszystkim komunię z Jezusem Chrystusem.
Tymczasem, jeśli świadectwo duszpasterza jest prawdą, trudno ks. Markowi cokolwiek zarzucić: odzierająca złudzenia rozmowa o wysokości składki komunijnej odbyła się w terminie, demotywująca kłótnia o wybór z dwóch wzorów sukienki rozegrała się zgodnie z regułami sztuki, a próby komunijne trwają przepisowe trzy godziny (po drodze krzyżowej).
– Nie wiem już, co mam z nimi robić, nawet spowiedź ich nie złamała – załamuje ręce proboszcz.
– Jak tak dalej pójdzie, jeszcze gotowi są podejść do bierzmowania.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia zostały prawdopodobnie zmyślone.
Autor: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor