
Reklama.
– Od rana wmawiałam sobie, że dziś w końcu zjem coś innego niż zwykle – wyznaje znad miski pełnej zielonych listków rozczarowana Ewa L. z warszawskiej Pragi. – Podstępnie kusiły pierogi ruskie, wyobraźnię dziko rozpalały kopytka z masłem i bułką tartą.
Gdy jednak w porze lunchu Ewa przekroczyła próg jednego z lokali przy ul. Domaniewskiej w Warszawie, znów poczuła się jakby tonęła w ruchomych piaskach.
– Stanęłam przed wypisanym na ścianie menu i poczułam w głowie pustkę, jakby mnie sparaliżowało.
Według świadków, gdy tylko kobieta zbliżyła się do kasy, uformowała się za nią sięgająca poza lokal kolejka zniecierpliwionych klientów, wbijających w Ewę wzrok i nerwowo oczekujących na podjęcie przez nią decyzji.
– W napiętej sytuacji nie pomagał kasjer, który głośno stukał palcami w ladę i mentalnie poganiał niezdecydowaną kobietę – mówi jedna z osób, które znacząco zakasłały gdy mijała kolejna sekunda bez złożonego przez 28-latkę zamówienia.
Czarę goryczy i niezdecydowania przelało obszerne menu, zawierające wiele smacznie zapowiadających się potraw. Wtedy do Ewy dotarło, że tak naprawdę nie wie, na co ma ochotę, i że perspektywa podjęcia gastonomicznego ryzyka znacznie ją przerasta.
– Słowa "poproszę sałatkę z kurczakiem i rukolą" jeszcze długo odbijały się od ścian – mówią świadkowie. – Wzrok kasjera z wyższością mówił "tak myślałem", a Ewa z rumieńcami na twarzy zabrała sztućce i uciekła na z góry upatrzony stolik w dalekim rogu lokalu.
– Chyba dopiero gdy wbiłam plastikowy widelec w pomidora koktajlowego dotarło do mnie, że znowu zamknęłam się w strefie komfortu i wybrałam najbardziej bezpieczne rozwiązanie - wyjaśnia ASZdziennikowi.
Niezadowolona z zamówionego posiłku kobieta wciąż przebiera widelcem w miseczce, w nadziei na znalezienie choćby jednego zaskakującego składnika.
Jak ustalił ASZdziennik, 28-latkę będzie można spotkać w tym samym miejscu, przy tym samym stoliku i z takim samym problemem także jutro.
To jest ASZdziennik. Cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas