
Reklama.
Pogłoski o tym, że za oknem niespełna 40-metrowego lokalu może znajdować się coś jeszcze, od dawna krążyły wśród studentów wynajmujących mieszkanie. Nikt jednak nie traktował ich poważnie.
Do wczoraj.
Jak dowiedział się ASZdziennik, podczas mycia okien związanego z wiosną i presją wywieraną przez sąsiadów, w jednym z mieszkań na stołecznym Żoliborzu odkryto doskonale zachowany balkon.
– Tam, gdzie jeszcze wczoraj miało tylko zionąć pustką, dziś jest już składowisko rzeczy, których nikomu nie chce się wynieść do piwnicy – mówi 22-letni Arkadiusz P., jeden z lokatorów mieszkania, w którym dokonano przełomowego odkrycia.
– Przetarliśmy osad pozostawiony przez smog i spodziewaliśmy się ujrzeć sąsiedni blok i osiedlowy parking – dodaje. – Trafiliśmy tymczasem na twardy i stabilny grunt, noszący na dodatek ślady obecności człowieka.
Wysłana na niezbadany teren ekspedycja odkryła m.in. stojak na choinkę, zasuszoną roślinę doniczkową i kilka butelek po winie "Sophia". Oględziny etykiet pozwalają datować znalezisko na lata 2010-2012.
– Prawdopodobnie to pozostałości po pierwotnych lokatorach – oceniają młodzi odkrywcy.
Studenci w rozmowie z ASZdziennikiem zapewnili, że zamierzają zgłosić odkrycie do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Nie oczekują wypłaty znaleźnego, bo - jak sami twierdzą - jest ono nagrodą samą w sobie.
– Poczuliśmy żyłkę odkrywcy – przyznają zgodnie. – Szukamy już chętnych do kolejnej ekspedycji.
Jeżeli znajdą się odważni, studenci planują bowiem jeszcze tej wiosny odkurzyć za kanapą.
To jest ASZdziennik. Cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas