
Reklama.
– Nie ukryłam daty urodzin na Fejsie, więc jestem gotowa na przyjęcie życzeń od osób, które ledwo kojarzę - wyznaje Natalia w rozmowie z ASZdziennikiem. – Boję się tylko, że ktoś zacznie śpiewać "Sto lat", a reszta to podchwyci. Nigdy nie wiem, co mam wtedy ze sobą zrobić.
Jak jednak dowiedział się ASZdziennik, obawy 30-latki są w pełni uzasadnione. Grupa znajomych z jej pracy chwilę po otrzymaniu powiadomienia w serwisie społecznościowym przeprowadziła szybką zbiórkę środków na zakup tortu, jaki akurat będzie dostępny w najbliższej cukierni, i rozpisała pełny czarny scenariusz dzisiejszej uroczystości.
– Plan jest prosty, ale bardzo kłopotliwy dla naszej koleżanki – zdradza nam jeden z kolegów Natalii. – Za chwilę wszyscy wymyślimy najgorsze powody, dla których musimy wstać od biurek, a tak naprawdę zbierzemy się w kuchni i rozdzielimy między sobą sztućce i talerzyki. I wtedy ruszymy.
Z ustaleń wynika, że frontalny atak na komfort psychiczny i przestrzeń osobistą Natalii rozpocznie się od brawurowego wejścia z tortem i mało zaangażowanego przemówienia jej szefowej. Sygnał do wyniszczającego uderzenia ma nadejść z najmniej oczekiwanego przez 30-latkę miejsca. Jako pierwszy "sto lat" zaintonować ma ofiarnie dzielny stażysta, którego kobieta po raz pierwszy zobaczy na oczy.
Na chwilę przed rozpoczynającym się festiwalem niezręczności ASZdziennikowi udało się skontaktować z mamą Natalii.
– Jak już do niej dotrze, że to dzieje się naprawdę, zacznie mieć problemy z postawą ciała - zdradza nam w szczerej rozmowie. – Przy "niech żyje, żyje nam" na jej twarzy pojawi się pierwszy grymas, ni to uśmiechu, ni bólu. Dłonie zacznie umieszczać na różnych częściach swojego ciała, lecz nigdzie nie spoczną na dłużej niż kilka sekund. Może dojść do kompulsywnego klaskania.
Problemom motorycznym mają towarzyszyć rozbiegane oczy, wypowiadane w myślach błagania o zapadnięcie się pod ziemię, oraz żal do matki i ojca o wydanie jej na świat.
– Oby tylko w panice się nie zapomniała i nie dołączyła do śpiewu... – mówi mama Natalii, a łzy napływają jej do oczu.
30-latka musi jednak przygotować się na najgorsze.
Jak ustalił ASZdziennik, po jednym "Sto lat" nadejdzie kolejne tym razem z wersją do melodii "Za górami, za lasami, za dolinami". Tradycyjna urodzinowa piosenka może eskalować do "Niech jej gwiazdka pomyślności".
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas