
Reklama.
Przygotował bez pośpiechu pyszne obfite śniadanie dla całej rodziny, po czym pełen energii poszedł do pracy z Powiśla na Żoliborz piechotą. Tak wyglądał czwartkowy poranek 30-letniego Adama G. z Warszawy, który dzięki uprzejmości telewizji TVN cieszył się wczorajszej nocy zdrowym i głębokim snem jeszcze przed godziną 22:00.
– Nie spodziewałem się, że jedno kliknięcie pilotem i szybka zmiana z "Idola" na "Belle Epoque" tak miło wpłynie na początek mojego dnia – mówi uśmiechnięty 30-latek w rozmowie z ASZdziennikiem. – To mój pierwszy poranek bez kawy i napoju energetycznego od roku, a od rana odpowiedziałem na wszystkie zaległe maile i rozpisałem w firmie dwa rozwojowe projekty na cały 2017 rok – podkreśla.
Jak ustalił ASZdziennik, w środowy wieczór Adam dzielnie walczył ze sobą przed telewizorem aż do pierwszej przerwy reklamowej, ale w drugiej części serialu zauważył, że z jego powiekami zaczyna dziać się coś dziwnego.
Z relacji rodziny 30-latka wynika, że chwilę przed 22:00 ciało Adama zaczęło powoli osuwać się w fotelu, jego głowa opadała się i wznosiła w rytm przeplatających się scen z Pawłem Małaszyńskim i Vanessą Aleksander, aż w końcu mężczyzna bohatersko rzucił się w ramiona snu oraz na pobliskie łóżko, otulając się miękką kołdrą.
Spokojny i niezmącony niczym sen trwał blisko 10 godzin. Nad ranem Adam obudził się przed sygnałem budzika, i po raz pierwszy w życiu nie pomyślał sobie, że jeszcze pięć minutek.
30-latek w rozmowie z ASZdziennikiem obiecał, że jeszcze dziś przygotuje i wyśle specjalny list z podziękowaniami dla twórców serialu.
Ma w nim zaapelować o powtórkę premierowego odcinka "Belle Epoque" dziś wieczorem, by jutrzejszy poranek również rozpocząć świeżym, rześkim i wypoczętym.
To jest ASZdziennik, ale wszelkie cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas