123rf.com
Reklama.
Miła niespodzianka spotkała nocą mieszkańców jednego z domów studenckich Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
– Siedziałem właśnie nad racjonalistyczną szkołą prawa natury Grocjusza i zachciało mi się spać - mówi ASZdziennikowi 20-letni Mirek, student dziennikarstwa na Wydziale Humanistycznym. – Jakie było moje zaskoczenie, gdy w lodówce znalazłem cztery schłodzone puszki Tigera, a spod stołu para dzielnych karaluchów właśnie wytaczała dużego dietetycznego Red Bulla.
– Dobrze, że jest ktoś, kto w takich chwilach wyciąga do studentów pomocne odnóże - potwierdzają zgodnie współlokatorzy Mirka. – Słyszeliśmy, że kolegom z warszawskiego ASP pomagają także w znalezieniu pracy po studiach.
W ramach wdzięczności Mirek i jego koledzy postanowili zostawiać w kuchni resztki kebabów o jeden dzień dłużej, a puszki po piwie składować w łatwo dostępnym miejscu. Całe mieszkanie ogarną dokładniej dopiero któregoś dnia po sesji.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, na karaluchy mogą liczyć studenci w całej Polsce. W niektórych miastach owady zobowiązały się także do skserowania notatek z wykładów i robienia na Snapchacie relacji z nieprzespanych nocy.
Doturlanie energetyków to nie jedyny przyjazny gest czarno-brązowych karaczanów z Olsztyna.
W rozmowie z ASZdziennikiem zapewniły, że w czasie sesji będą tuptać po kuchni trochę ciszej.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas