123fr.com
Reklama.
Po 11 godzinach operacji zespół lekarzy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie dokonał pierwszego w Polsce udanego otwarcia sklejonej reklamówki jednej z sieci handlowych - dowiaduje się ASZdziennik.
Problemy zaczęły się w środowy wieczór, gdy 25-letnia Katarzyna Z. jak gdyby nigdy nic sięgnęła po jednorazową torebkę w hipermarkecie Tesco.
– Dwa pomidory, 20 dkg wędliny i jogurt. Gdy teraz o tym myślę, może udałoby mi się zabrać z tym do domu bez siatki. Wszystko potoczyłoby się inaczej - relacjonowała drżącym głosem, kiedy czekała na szpitalnym korytarzu na wynik operacji.
Jak wspomina, nie przewidziała, że warstwy wybranej reklamówki są ze sobą nierozerwalnie sklejone. Gdy po zakończonych fiaskiem pięciu próbach otwarcia poczuła na sobie przeszywający i ponaglający wzrok innych klientów stojących w kolejce, wiedziała, że musi działać szybko.
– Siatka trafiła do nas w dramatycznych okolicznościach. Oszczędzając szczegółów powiem, że kolejka do kasy zakręcała przy pieczywie i sięgała aż po dział mrożonek - relacjonuje szef zespołu chirurgów prof. Marian Okoński.
Cudem nie doszło do zamieszek.
– Kluczowe było przeprowadzenie zabiegu w jak najkrótszym czasie. Gdyby nie natychmiastowa reakcja pani Katarzyny, wielu krakowian spędziłoby Święto Trzech Króli bez szynki szwardzwaldzkiej i mandarynek - dodaje.
- Skalpel był w dłoni chirurga, ale wiem, że ktoś tam na górze czuwał i pomógł tę rękę poprowadzić - mówi poruszony ks. Marek Pieczyński, kapelan szpitala. - Nie bójmy się słowa "cud".
Katarzyna Z. zapewnia, że reklamówka godnie doczeka swych dni jako najlepszy worek na śmieci. Czeka na nią miejsce w koszu pod kuchennym zlewem.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia są prawdopodobnie zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas