Fot. Michał Mutor / Agencja Gazeta
Reklama.
– Kochany Święty Mikołaju!/W tym roku byłem bardzo grzeczny/O wiele grzeczniejszy niż w zeszłym/Mam piątkę z PeO i z religii/I już przeczytałem pół Biblii – tak zaczyna się oparty na częstochowskim rymie list do Mikołaja 35-latka, który miał być tylko niewinnym figlem przed Świętami, a przypadkiem stał się diagnozą Polski.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, to po prostu miała być lista prezentów, jak "najnowszy zestaw klocków lego/Dwóch ONR-owców kopiących czarnego czy "naszywka z napisem "Aleppo" na spodnie/Bo w szkole mówili, że teraz tak modnie".
Nie zabrakło też elementu animalnego.
– Daj też pieska, szczeniaczka, tak na 6 miesięcy/Bo potem są wakacje, więc nie chcę na więcej – czytamy.
Niestety według naszych informacji, list nie dotarł jeszcze do adresata. Jarosław Kaczyński zajęty jest jeszcze czytaniem wczorajszej korespondencji.
To jest ASZdziennik, ale to prawda. (r)