Fot. 123rf.com
Reklama.
– 56-letni ojciec z Polski trafił do księgi światowych rekordów po tym jak podczas jazdy z synem wytrzymał pełne 10 sekund do wygłoszenia pierwszej uwagi dotyczącej techniki jazdy swojego dziecka – dowiaduje się ASZdziennik.
Do pobicia rekordu doszło na lokalnej drodze w okolicach Zgierza w woj. łódzkim, gdzie ojciec towarzyszył posiadającemu prawo jazdy zaledwie od dwóch lat synowi w samochodowej wyprawie do sklepu.
– To było niesamowite – wspomina współrekordzista, 20-letni Mateusz. – Kiedy zjechałem z podjazdu i tata nie miał zastrzeżeń, wiedziałem, że to może być ten dzień.
Rzeczywiście, kolejne sekundy mijały, a ojciec milczał jak zaklęty. Zareagował dopiero, gdy syn włączył wycieraczki w trybie auto zamiast manualnym. Ale wtedy nic już nie było ważne, bo wydarzyła się historia. Polak pobił długoletni rekord ojca z Niemiec, który wytrzymał niemożliwe, wydawałoby się 8,7 sekundy.
W czym tkwi sekret taktyki nowego rekordzisty, która zaprowadziła go na szczyt?
– O, to nic wielkiego – mówi skromnie w rozmowie z ASZdziennikiem. – Po prostu postanowiłem, że tego dnia odpuszczę Mateuszowi pierwsze dwadzieścia błędów.
To jest ASZdziennik, ale kto tego nie przeżył, niech pierwszy rzuci oskarżeniem, że to zmyślone.(r)

Artykuł powstał w ramach akcji BeGood.

logo