
Reklama.
– Grzegorz Schetyna kazał się w ten weekend zahibernować w specjalnym schronie w Alpach. Koledzy mają go obudzić w 2045 roku, kiedy według większości symulacji PiS zacznie spadać w sondażach – dowiaduje się ASZdziennik.
Według naszych informacji to pokłosie poruszenia jakie tak wśród publicystów, jak i kolegów partyjnych wywołał niedawny wywiad lidera PO w "Polityce". Schetyna wyjawił w nim, że "PiS-owi musi spaść" i jest o wiele za wcześnie, żeby siły opozycyjne podejmowały jakikolwiek programowy czy organizacyjny wysiłek w walce z Dobrą Zmianą.
– Część elit zarzuciła Schetynie miałkość intelektualną i zakwestionowała jego umiejętności przywódcze. Grzegorz postanowił więc to przerwać efektownym gestem mającym wykazać bezgraniczną wiarę we własne prognozy – mówi nam osoba z otoczenia przewodniczącego Platformy.
Schetyna leży w specjalnej komorze, której jednostka centralna rozpocznie samoistny proces rozmrażania, gdy tylko PiS straci prowadzenie w sondażach. Co ważnie, czasu do tego wydarzenia Grzegorz Schetyna nie będzie spędzać samotnie.
Do alpejskiego schronu w weekend weszli z nim bowiem Janusz Palikot, Waldemar Pawlak i Agnieszka Holland.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.
Autor: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor