Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
– Nie wiem, co się dzieje. Chciałem się tylko pozachowywać się jak zwykły, prawicowy buc, a tysiące obcych osób piszą do mnie podziękowania za przekonanie ich do feminizmu – załamuje ręce czołowy 52-letni publicysta.
Wszystko przez opacznie zrozumiałego tweeta z weekendu o publicystce/aktywistce Annie Dryjańskiej.
logo
– Moim celem było tylko zmieszanie kobiety z błotem z powodu jej wyglądu. Naprawdę, nie chodziło o nic innego! – zarzeka się, ale tłumy wielbicielek nie chcą słuchać.
– Panie Rafale, nigdy nie rozumiałam, o co chodzi Magdalenie Środzie. Ale pan nareszcie to jasno wyłożył. Solidarność! Jest! Kobietą! – entuzjazmuje się Martyna z Dąbrowy Górniczej.
– Po "Kto nie wykorzystał nietrzeźwej" zainteresowałam się się Sprawą, ale dopiero po Dryjańskiej zapisałam się na newsletter Codziennika Feministycznego. Dzięki, RAZ! – dodaje Ewa z Nowej Soli.
Niestety, ten ogólnokrajowy entuzjazm nie stał się udziałem samego zainteresowanego.
– Za Michnika było łatwiej – wspomina.
Kto wie jednak, czy i 52-letni mistrz pióra na całym zamieszaniu nie skorzysta. Jak dowiaduje się ASZdziennik, środowiska LGBT właśnie zaproponowały mu sumę z sześcioma zerami.
Byle tylko coś o nich napisał.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.
Autor: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor