Katastrofa humanitarna w Łodzi. Wyciekł cytat z nowego albumu Comy, 700 tys. ludzi mówi już Rogucem

Nie do wiary, jak cudnie zapowiadał się wrzesień. Lato wybuchło z całych sił, niestety, Łódź właśnie zastrzeliła się październikiem w łeb.

– Każdy proton tęskni za istotą absolutu – powiedział podczas wywiadu dla miesięcznika "Teraz Rock" frontman Comy, Piotr Rogucki.

– My, jednorożce współczesnej epoki, w kościele ze złudzeń postanowiliśmy rozmyć w kolejną noc granicę snu, dlatego niebawem wydamy nowy koncept album "2005 YU55". Właśnie zamieściliśmy cytat z tekstu "Taksówek" na Facebooku.

Wiara zespołu w niemożliwą moc spowodowała jednak katastrofalną metaforyzację miasta.

– Gdy tylko dowiedziałem co się kroi, herbata wzniosła krzyk u sąsiada – żali nam się Zbyszek, jeden z mieszkańców Łodzi.

– Są ta­kie wie­czo­ry, kiedy og­rze­wa nas je­dynie ciepło herbaty w ulubionym kubku, ale to, że galaktyczny podmuch zniszczy cywilizacje, to nie jest dostateczny powód, by wybuchać płaczem, tym bardziej nagrywać nowy album zainspirowany asteroidą 2005 YU55 – dodaje.

– Znowu będziemy mieli prześwietlone oczy, prześwietlone neonami łby, tęczowe włosy – mówi nam załamana dziewczyna Zbyszka, Angela.

– Chociaż framuga wstrzymuje mi ręce, a ręce wstrzymują mnie jednak, doskonale znika czas i doskonale nie ma nic, spadam. Powoli spadam w korytarze świateł, w pomruki znaczeń, w niebiesko-szarym piekle spojrzeń nowej okładki albumu – dodaje zrozpaczona.

– Przez całe życie na najwyższej pędzą fali, pochmurne niebo im na głowy się nie zwali, zresztą i tak mamy czas globalnej niepogody – komentuje w rozmowie telefonicznej z naszym reporterem.

– Niczego nie będzie żal – dodaje.

Jak dowiaduje się ASZdziennik, sytuacja jest krytyczna. Epidemia metafor może wkrótce rozszerzyć się na sto tysięcy jednakowych miast w całym kraju.

Aktualizacja z godziny 15:13: Sytuacja z godziny na godzinę staję się coraz bardziej nieprzewidywalna. Zespół udostępnił już drugi cytat. Tym samym Radom, Sosnowiec i Władysławowo zostały zmetaforyzowane.

Autor tekstu: Bartek Przybysz (@przbart)