Fot. Facebook.com/LublinWyborcza/ASZdziennik
Reklama.
– W Lublinie stanęła przyczepa z jedzeniem, która reklamuje się sloganem "Prawdziwy kebab u prawdziwego Polaka"– donosi "Gazeta Wyborcza Lublin" zabierając nam robotę.
Wraz z panem Jerzym, który niczym Ketman ze "Zniewolonego umysłu" Miłosza, najpierw przez lata pracował w kebabie "u Araba", żeby jak na agenta państwa podziemnego przystało, podpatrzeć wroga, jak skręca te pity, a potem wbić mu nóż w plecy zakładając "Prawdziwy kebab".
Który jako pierwszy w dziejach rozwiązał jeden z kluczowych dylematów, z którym dialektyka ruchu narodowego nie potrafiła sobie poradzić: jak jeść ulubiony kebab, nie podważając prapolsko chrześcijańskich korzeni Europy.
– Oprócz bułek i pity, wszystkie składniki, których używam pochodzą z Polski – chwali się Prawdziwy Polak.
Jego kebab można znaleźć pod jednym z lubelskich hipermarketów.
Wystarczy popytać o facepalm roku.
To jest ASZdziennik, ale to prawda. (r)