
Reklama.
– Dochodziła godzina 23, koleżanka poprosiła mnie o to, bym odebrał ją spod klubu na Piotrkowskiej – mówi w rozmowie z nami Tomek z Łodzi, świeżo upieczony kierowca. – Do mojego samochodu podeszło trzech kierowców taksówek stojących obok, którzy zaczęli mi rysować lakier gwoździem – dodaje załamany.
Okazało się, że nasz bohater został omyłkowo wzięty za kierowcę Ubera.
– Miał włączoną aplikację z mapami na swoim smartfonie, więc myśleliśmy, że to Uberowicz – komentuje sytuację Janusz, na drugie Andrzej, wieloletni taksówkarz. – Nie mogliśmy dłużej czekać, więc postanowiliśmy go odrobinę wystraszyć. Zresztą Uber jest nielegalny – dodaje.
To jedno wydarzenie wystarczyło, aby papierowe mapy stały się sprzedażowym bestsellerem w całej Polsce.
– W ciągu ostatniego tygodnia wyprzedaliśmy cały nakład atlasu Polski oraz map większych miast – opowiada nam jeden z wydawców. – Szykujemy dodruk, ale nie wiemy kiedy trafi do kiosków, gdyż jeden z Klientów zamówił wszystkie 250 tys. egzemplarzy.
Całe zamówienie trafiło do jednej z korporacji taksówkarskich.
– Nie możemy pozwolić na to, by młodzi kierowcy zrobili nam konkurencję – komentuje sytuację nasz rozmówca Andrzej.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.
Autor tekstu: Bartek Przybysz (@przbart)