Fot. Tamerlan / Wikimedia Commons (domena publiczna), Bernenka / Wikimedia Commons (Creative Commons Attribution 2.0); kolaż: Bartek Przybysz / ASZdziennik.pl
Reklama.
Największa atrakcja turystyczna Tatr właśnie zawitała do Warszawy.
– Koniec z planowaniem urlopu w Zakopanem – czytamy w oficjalnym zaproszeniu na wystawę. – Wystarczy, że przyjdziesz na PGE Narodowy, aby poczuć się jak w górach! – krzyczy czerwonym fontem opis pod tytułem.
Jak tłumaczą organizatorzy wystawy, wydarzenie jest adresowane zarówno do osób, które z różnych względów nie były w Tatrach, jak i do tych, którzy chcą sobie przypomnieć uroki drogi do Morskiego Oka.
– Wow. No po prostu wow. Jestem tu już trzecią godzinę i właśnie zadeptuję innych sandałami w białych skarpetkach – mówi w rozmowie z nami Andrzej, na drugie Janusz, który przyjechał na Narodowy aż z Saskiej Kępy.
– Boże to jest TOTALNY HARDKOR FOLKLOR, zostaję tu do końca, przed chwilą obok mnie zasłabł koń! Czad! – dodaje 25–letni Cyprian, hipster z Powiśla.
Ekspozycja jest do bólu realistyczna. Organizator zaangażował na przykład prowokatorów, którzy odpowiadają za przepychanki przy kasach. Co jakiś czas nadaje też komunikaty o zagubionych dzieciach.
– Imersja jest totalna – zachwalają turyści, którzy już zaczęli zbierać podpisy pod petycją, żeby Morskie Oko zostało w stolicy na stałe.
– Już się z kumplami umawiamy na zimowe podejście w klapkach – mówi Marcel z Żoli.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.
Autor: Bartek Przybysz (@przbart)