
Reklama.
Ale to także osoba, która nie boi się wyzwań. Kiedy poszedłem zobaczyć jak to jest ćwiczyć z Ewą Chodakowską...
...liczyłem na trochę odpałowy wywiad. Że zrobimy "coś śmiesznego". Ale nie było czasu. Do czasu, gdy w Ewie odezwał się gen rywalizacji;)
Pal licho, że trzeba będzie jeść pączki.
Co gorsza, po tym "czelendżu" było już 2:0, bo przegrałem też to.
Jak się okazuje nawet ustawione - konkurencje wymyślałem dla siebie - mecze można przegrać.
Więcej o Ewie Chodakowskiej znajdziecie z serii nieszablonowych pytań redakcji BLISS.