Wielki sukces polskiego przedsiębiorcy. Rzucił pracę w start–upie, poszedł pracować do korporacji
ASZdziennik
04 lipca 2016, 10:50·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 lipca 2016, 10:50
Innowacje szczęścia nie dają.
Reklama.
– Koniec z niepewnością co do płatności od moich kontrahetnów, księgowości, NFZ, ZUS, i innych kłód pod nogami – mówi w rozmowie z portal INNpoland.pl Maciej, do niedawna 28–letni innowator z branży big data remarketing AI automation.
– Koniec bezsensownych spotkań, na których musiałem tłumaczyć mędrcom z korporacji czym była moja innowacja. Od teraz sam jestem korporacyjnym mędrcem z kalendarzem spotkań, na których to będę oceniał innych start–upowców – kontynuuje w wywiadzie.
Droga na szczyt nie była jednak usłana różami.
– Zanim Maciek znalazł semisolidne zatrudnienie w międzynarodowej firmie oferującej stabilne zatrudnienie na tymczasowej umowie o pracę musiał zrobić dziesiątki niepotrzebnych kursów oraz odbyć blisko dwieście nic nie znaczących rozmów kwalifikacyjnych – tłumaczy w rozmowie z nami była pracowniczka start–upu Maćka, Paulina.
– Na szczęście po sprzedaniu majątku naszej firmy i zainwestowaniu we własne przybory do pracy zgodne z polityką nowego miejsca pracy Maćka brzmiącą: "Bring your own devices, work on your own telephone, pay from your own pocket" Maciek w końcu może skupić się na zdobywaniu Himalajów rozwoju zawodowego – dodaje.
A to, jak się okazuje, dopiero początek jego przygody z wielkim biznesem.
– Nigdzie się nie ruszam. Za trzy miesiące dostanę Multisporta i prywatne ubezpieczenie medyczne obejmujące podstawową opiekę – kontynuuje w wywiadzie dla Innpoland.pl.
– Bardzo kusi mnie też perspektywa wpisania sobie urlopu na Tahiti w swoim nowym, służbowym kalendarzu.
Niestety, nasz bohater kupi tę wycieczkę dopiero za 5 lat w kredycie 20 rat po 0%.