Dramat pacjenta. Dentysta powiedział mu, że nie trzeba znieczulenia, bo ząb jest martwy. Kłamał
ASZdziennik
14 czerwca 2016, 15:01·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 14 czerwca 2016, 15:01
Nic nie wskazywało na to, że rutynowa wizyta w gabinecie stomatologicznym zamieni się w koszmar rodem z najgorszych horrorów.
Reklama.
– Poszedłem do swojego dentysty, aby wyleczyć dolną szóstkę – żali się nam 27–letni Bartek, który przeżył chwile grozy. – Lekarz zapewnił mnie, że znieczulenie przy usuwaniu trzonowca będzie niepotrzebne, gdyż ząb jest martwy. Kłamał – dodaje smutny.
Lekarz stomatolog odpiera jednak zarzuty swojego pacjenta.
– To nie jest tak, że skłamałem celowo – mówi w rozmowie z nami. – Ponieważ ząb był w 100% martwy, uznałem, że znieczulenie nie jest koniecznie. Niestety w trakcie usuwania, ząb w cudowny sposób zmartwychwstał – dodaje.
Wobec czego pacjent wyemitował głośny dźwięk o natężeniu przekraczającym poziom 140 decybeli. Mieszkańcy okolicznych bloków wybiegli przerażeni na ulice.
– Myślałam, że z pobliskiej ulicy stratuje odrzutowiec – komentuje sytuację 45–letnia Marysia, która tego dnia robiła zakupy na pobliskim bazarze.
Na miejscu zdarzenia bardzo szybko zjawili się policjanci, którzy zneutralizowali zagrożenie.
– W promieniu jednego kilometra od miejsca zdarzenia dało się słyszeć krzyk, która spowodował ogłuszenie znacznej ilości mieszkańców dzielnicy Wola – poinformował na konferencji prasowej rzecznik warszawskiej policji. – Musieliśmy działać natychmiastowo. Ząb został zestrzelony przez jednego z naszych funkcjonariuszy i nie stanowi już zagrożenia, zarówno dla pacjenta jak i mieszkańców dzielnicy – dodaje.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty są chyba zmyślone. (b)