Fot. ASZdziennik
Reklama.
– Tuż po meczu zrobiłem sobie w uniesieniu selfie z flagą, ale nie wiem czy jego opublikowanie nie obudzi demona nacjonalizmu – mówi ASZdziennikowi 30-letni właściciel sieci wegańskich food trucków.
Tymczasem, jak tłumaczy nam nasz rozmówca, taki gest mógłby Polskę jako zbiorowość bardzo drogo kosztować.
– Ty sobie myślisz, że wrzucasz tylko selfie z flagą, a tu właśnie dialog polsko-żydowski, polsko-ukraiński czy inny cofa się o całe dziesięciolecia – klaruje. – Rozważając ten potencjalnie groźny gest nie można też zapominać o innych mniejszościach zamieszkujących Polskę. Moje akt samolubnej radości może wywrócić ich życie do góry nogami.
Jak się jednak okazuje, nasz bohater nie zamierza tej decyzji podjąć sam.
– Jeszcze dziś podniosę tę kwestię w lokalnym klubie "Krytyki Politycznej" – deklaruje. - Może będę mógł wrzucić tę fotkę, ale kampowo, ironicznie, w ramach transgresji?
A to nie koniec kłopotów, bo w perspektywie mamy jeszcze mecz z Niemcami, który przed świadomymi obywatelami stawia jeszcze inne wyzwania.
– Jeśli przegramy, dzisiejsza flaga dumnych, białych zwycięzców, może stać się orężem równie groźnej narracji o narodzie ofiar – kończy.
To jest ASZdziennik. Wszystkie wydarzenia i cytaty zostały chyba zmyślone (r).