Gehenna warszawiaka. Chętnie by wyszedł z jakiegoś kościoła, ale zapomniał, gdzie jakiś jest
ASZdziennik
06 kwietnia 2016, 13:14·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 06 kwietnia 2016, 13:14
Kiedy próba solidarności z protestującymi zamienia się w dramat.
Reklama.
Dramat 35–latka z Warszawy.
– Chętnie wyszedłbym z kościoła na znak solidarności i protestu z feministkami, ale nie mogę znaleźć kościoła – żali się w rozmowie z ASZdziennikiem.
– Sprawdzałem już Google Maps, Targeo i mapy Microsoftu. Nadal jednak nie jestem pewien czy kościoły są akurat tam, gdyż ich współrzędne GPS między różnymi mapami się różnią – dodaje załamany.
Jak się okazuje nie jest to jedyny problem, który trapi bohatera naszego artykułu.
– Rodzi się pytanie, czy mogę wyjść z bazyliki lub katedry. Niby to jest to samo, ale jednak jest mała różnica – kontynuuje w rozmowie z nami.
– No i ostateczna kwestia. Czy mogę opuścić budynek wyjściem od strony zakrystii? – pyta zmarnowany.
Jak się okazuje, nasz śmiałek w końcu zaryzykował i udał się na Krakowskie Przedmieście. Niestety, pomylił budynki.
– Nieznany nam mężczyzna został zatrzymany podczas próby wdarcia się do Pałacu Prezydenckiego – czytamy w komunikacie prasowym Kancelarii Prezydenta.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty są jeszcze zmyślone. (b)